Być może wpadła Ci w oko informacja, że doTERRA to może być świetny sposób na biznes na własnych zasadach. Może nawet jakaś część Ciebie pomyślała, że to mógłby być Twój sposób na biznes… a potem zaczęłaś/zacząłeś się zastanawiać… Może jakiś głos w Twojej głowie mówi:
- Przecież ja nie jestem specjalistą od ziołolecznictwa czy aromaterapii!
- Nie mam dużego kapitału inwestycyjnego!
- Ale ja nie umiem/ nie lubię sprzedawać!
Znasz te myśli? W tym wpisie postaram się z nimi trochę podyskutować.
Po pierwsze w doTerra najważniejsza jest chęć do działania i nauki. Jeśli czujesz, że chcesz mieć swój biznes i wierzysz w moc olejków, to reszta nie zdoła Cię powstrzymać! Żeby rozpocząć pracę z doTerra nie musisz się znać na aromaterapii. Z czasem na pewno się tego nauczysz i będziesz specjalistką/specjalistą, ale na początek wystarczy, że sama/sam doświadczysz mocy jednego lub kilku olejków. W moim przypadku decyzja o pracy została podjęta na podstawie doświadczeń z dwoma mieszankami: Air i Serenity. Najpierw ekspresowo uporaliśmy się z katarem mojego synka a potem ja dzięki olejkom zaczęłam znów spać spokojnie. Tyle wystarczyło mi, żeby wiedzieć, że w tych buteleczkach jest niesamowita moc, która w bezpieczny i naturalny sposób będzie naszym wsparciem w różnych sytuacjach. Jeśli chodzi o resztę, to na początku polegałam na Anecie, która mi pokazała olejki i z którą na początku prowadziłam warsztaty. Tak właśnie działamy w doTerra – już od początku organizujemy razem warsztaty i wspólnie je prowadzimy do momentu aż nowa osoba jest gotowa by prowadzić je sama. Taki sposób pracy powoduje, że uczysz się w praktyce.
Jeśli chodzi o inwestycje w olejkowy biznes, to koniecznością jest na pewno zakup olejków. Możesz zacząć od 1 lub 2 olejków. Jednak moim zdaniem optymalnie jest zacząć od zestawu. Nie jest to konieczne, jednak warto o tym poważnie pomyśleć, ponieważ ta praca polega na tym, żeby olejkami się dzielić, żeby je pokazywać innym i bez tego narzędzia trudno to robić (chociaż nie jest to niemożliwe). Warto również pomyśleć o materiałach reklamowych (mamy je gotowe, więc chodzi jedynie o to, żeby je wydrukować). Jeśli traktujesz ten biznes poważnie, to jestem pewna, że rozumiesz po co to wszystko. Każda osoba, która kiedykolwiek prowadziła firmę i dowiaduje się o tych inwestycjach w biznes stwierdza, że to żadna inwestycja! Mój tata przez wiele lat prowadził firmę i na zanim zaczął działać już musiał zainwestować duże pieniądze a potem co miesiąc najpierw musiał zadbać o środki na koszty stałe (utrzymanie biura, pracownicy, sprzęt, narzędzia) a dopiero potem zarabiał dla siebie. Tutaj jest inaczej i ta wolność dodaje mi skrzydeł i powoduje, że działam bez napięcia i strachu o to czy uda mi się zdobyć pieniądze na wynagrodzenia dla pracowników czy opłacenie lokalu.
Na koniec mój ulubiony temat, czyli sprzedaż! Kiedyś myślałam, że nie umiem sprzedawać. Aż do momentu, gdy jeszcze ucząc angielskiego trafiłam na świetną książkę Dana Pinka („Jak być dobrym sprzedawcą.”) Autor przekonał mnie, że przecież my od dziecka coś komuś sprzedajemy – na przykład rodzicom pomysł pójścia na lody. Potem w szkole koleżankom nasze pomysły na zabawę. W pracy sprzedajemy nasze pomysły na realizację projektu. To mi ukazało sprzedaż w zupełnie nowym świetle, jako dobrą zabawę – np. jak sprzedać mięsożernemu mężowi pomysł na obiad w ulubionej wegańskiej knajpce? Tak też do tego podchodzę w doTerra. Ja nie widzę swojej roli tutaj jako sprzedawcy produktu, tylko jako sprzedawcy sposobu na radzenie sobie z wyzwaniami zdrowotnymi. Pomagam osobom, które szukają sposobu, by zdrowiej żyć. Tylko tyle i aż tyle, bo to naprawdę mega satysfakcjonująca praca!
Być może właśnie w tej chwili w Twojej głowie pojawiają się kolejne „Ale…” i to może być znak, że nie jesteś jeszcze gotowa. A może właśnie poczułaś, że mimo tych wątpliwości chcesz zacząć budować swój biznes z olejkami… Jeśli tak, to pisz do mnie lub dzwoń. Spotkamy się na żywo lub online i porozmawiamy o tym, jak to zrobić na Twoich zasadach.
0 komentarzy